Marta Bykiewicz

GABINET PSYCHOTERAPII
I POMOCY
PSYCHOLOGICZNEJ

Publikacje

CZY JESTEM UZALEŻNIONY OD ALKOHOLU?

Obawy

Być może trudno Ci zacząć czytanie tego tekstu, bo obawiasz się znaleźć tu potwierdzenie czegoś, co już pewien czas temu zauważyłeś u siebie, co Cię niepokoi albo może tylko zastanawia. Rozumiem Twoje obawy. Lęk przed zobaczeniem tego, że może jestem uzależniony jest ogromny. Być może pomyślisz o wstydzie i pogardzie z jaką, masz wrażenie, ludzie odnoszą się do alkoholików. Być może pomyślisz: jestem gorszy, bo mam problem, jakiego inni nie mają. A być może przyjdzie Ci na myśl głównie to, jak dasz radę żyć bez alkoholu, przecież to jedyna radość w Twoim życiu, jedyna rozrywka, jedyny lek, najlepszy, a może jedyny przyjaciel… Mimo to, i z pełnym zrozumieniem dla Twoich obaw, a też z szacunkiem dla Twojego wyboru, zachęcam Cię abyś przeczytał ten tekst do końca.

Proces

Nie każdy kto pije jest uzależniony, a nawet nie każdy kto pije dużo jest uzależniony. Trudno wskazać moment, w którym przekracza się tę cienką granicę między zdrowiem a chorobą. Najtrafniej jest chyba powiedzieć, że jest to pewien proces. Co może wskazywać na uzależnienie?

A przecież było tak…

Pijesz już od jakiegoś czasu i wcześniej miałeś nad tym pełną władzę. Zaczynałeś pić, gdy chciałeś i kończyłeś pić, kiedy chciałeś. Mogłeś swobodnie decydować o tym, kiedy i jak za pomocą alkoholu poprawisz sobie nastrój, złagodzisz napięcie, uciekniesz od smutku czy nagrodzisz się za sukces w pracy, a następnego dnia towarzyszył Ci jedynie ból głowy, zwykły kac, jak u wszystkich. Ale teraz coś się zaczęło zmieniać… Upośledzenie kontroli picia i wewnętrzne poczucie przymusu picia Zauważyłeś, że czasem zdarza się, że gdy zaczniesz pić, to nie możesz skończyć wtedy, kiedy byś chciał. Zaczynasz szukać powodów do picia i okazje znajdujesz wszędzie. Z niecierpliwością czekasz na koniec dnia pracy, aby móc usiąść wygodnie w fotelu i odprężyć się z lampką wina czy koniaku, albo ciągle myślisz o weekendzie, bo będzie fajna impreza. Gdy kolega dzwoni, że musi odwołać imprezę lub gdy przedłużają się godziny pracy, złościsz się, czegoś Ci zaczyna brakować. Twoje myśli często krążą wokół alkoholu. Z czasem alkohol zaczyna być głównym punktem odniesienia w Twoim życiu.

Zmieniona tolerancja na alkohol i alkoholowy zespół abstynencyjny

Zauważasz, że zmienia się ilość alkoholu, którą musisz wypić, aby osiągnąć ten sam stan co kiedyś. Początkowo pijesz coraz więcej i myślisz z dumą o swej mocnej głowie. Z czasem, po wielu latach, Twoja tolerancja na alkohol może zacząć spadać i niewiele Ci już potrzeba, by się upić. Coraz trudniej jest Ci też znosić swój stan, gdy trzeźwiejesz. To już nie tylko ból głowy. Wymioty, biegunka, czasem drżenie, a przede wszystkim dojmujący ból psychiczny, poczucie winy, lęk. Czasem, by sobie z tym poradzić, pijesz rano alkohol albo bierzesz jakiś lek uspokajający.

Picie mimo świadomości szkód i koncentracja życia wokół picia

Zaczynasz swoje życie organizować wokół picia. To nie znaczy, że rzucasz wszystko. Nadal masz pracę, nadal masz rodzinę i wszystko na pierwszy rzut oka wygląda w porządku. Ale sam zaczynasz odczuwać niepokój, próbujesz sobie udowadniać, że panujesz nad piciem – wprowadzasz krótkie bądź dłuższe okresy abstynencji. Zaczynasz mieć poczucie winy, bo widzisz, że nie pracujesz już tak dobrze jak kiedyś, bo zapomniałeś o dawnych pasjach, bo zaniedbujesz żonę, dziewczynę, męża, może dziecko. Ale ciągle jesteś w stanie wszystko racjonalnie wytłumaczyć, znajdujesz, zdawałoby się, obiektywne powody tych zmian. Pozostaje tylko niepokój, który czujesz w środku...

„Tylko strach”

Z czasem może być tak, że już nie masz iluzji, że panujesz nad piciem, poddajesz się, zaczynasz pić dzień po dniu i nie możesz przestać, tracisz rodzinę, pracę, przyjaciół, prowadzisz pod wpływem alkoholu, a może powodujesz wypadek, masz coraz większe problemy zdrowotne.

Szansa

Jednak może być też inaczej. Możesz się zatrzymać. Może teraz jest właśnie ten moment. Znak STOP, który sprawi, że wybierzesz inną drogę na skrzyżowaniu, na którym stoisz. Nie będzie to droga łatwa, zwłaszcza na początku. Ale na pewno będzie to droga, która prowadzi do życia. Zachęcam Cię, przyjdź, sprawdź, spróbuj.

Marta Bykiewicz
psycholog, psychoterapeuta